Tym razem nie chodzi tu o pamiętną bitwę z Mongołami pod Legnicą w 1241 roku. Niemniej nawiązanie do tej dramatycznej klęski ma jakby dzisiejszą analogię zarówno co do istoty dramatu, jak i jego skutków. Choć nie ma obecnie obaw, że wojenne hordy z dalekiej Azji zaleją Polskę, to jednak jest coś na rzeczy, coś, co każe z troską i zamyśleniem przyglądać się procedurze podejmowania współczesnych decyzji o przyszłości polskiej energetyki, a w tym wypadku o eksploatacji najtańszego paliwa, jakim jest węgiel brunatny, którego największe złoża w Europie zalegają właśnie w okolicy Legnicy.