To tłumaczenie nazwy pewnej partii politycznej nie jest moim dziełem. Wyczytywałem je już parokrotnie na łamach różnorakich wydawnictw, a w rozmowach prywatnych urosło już do rangi nazwy stosowanej zamiennie z oficjalną. Czyżby partia braci Kaczyńskich była równie niebezpieczna jak ta małżeństwa Łyżwińskich?
Wydawać by się mogło, że powyższe pytanie jest niewłaściwie postawione: wspólnota ludzi wierzących w Jezusa Chrystusa nie może być przecież użyteczna w ziemskim rozumieniu tego słowa. A jednak - Kościół, szczególnie rzymskokatolicki, wydaje się znakomitym narzędziem do załatwiania nie zawsze słusznych spraw.
"Prawo powinno chronić życie człowieka od narodzin aż do naturalnej śmierci" ? to zdanie przyświeca wszystkim przeciwnikom zalegalizowanego morderstwa dzieci nienarodzonych, jakim jest aborcja. Niestety, nawet oni często idą na kompromisy, prowadzące nie tylko do zgody na legalne "przerywanie ciąży" w określonych przypadkach, ale i podświadomego stawiania "płodu" niżej od "człowieka".
Ktoś, kto słucha muzyki rockowej i jednocześnie w miarę trzeźwo ocenia rzeczywistość, znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony poważa talent muzyków grających naprawdę dobrą muzykę, z drugiej musi przyznać, że ich poglądy są albo bardzo płytkie, albo bardzo groźne.
Kampania przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi ostatecznie pozbawiła nas jakichkolwiek złudzeń co do "misyjności" telewizji publicznej. Odartą z charytatywnego nimbu należałoby teraz całkowicie sprywatyzować, nawet jeśli oznaczałoby to prywatyzację w niebyt (nie używając dosadniejszego określenia).
W swoim artykule pt. Radio Maryja w służbie wolnemu rynkowi ("OnP" 1/49) p. Ryszard Bartul rysuje nam wspaniałą wizję. Medialne imperium ojca Rydzyka zaczęło propagować niskie podatki, swobodny przepływ towarów między obywatelami różnych państw i demontaż biurokracji. Wizję tak ponętną, że chciałoby się w nią uwierzyć.
Pierwszą pozycją dotyczącą libertarianizmu, którą przeczytałem, było wydane w 1988 przez podziemny Kurs "ABC libertarianizmu" Davida Berglanda (w tłumaczeniu... Jerzego Kropiwnickiego).
Pewien czas temu na łamach "Opcji" pojawiła się moja recenzja książki Davida Boaza pt. "Libertarianizm". Mam nadzieję, że skłoniłem Czytelników do przeczytania tej pozycji. Jeżeli tak, to dziś chciałbym polecić im kolejne dzieło, które z pewnością rozszerzy ich wiedzę nt. tego ciekawego i płodnego nurtu ideowego - książkę Tomasza Teluka pt. "Libertarianizm. Teoria państwa".
Jedną z niewielu myśli Karola Marksa, które można, przynajmniej po części, uznać za słuszne, jest stwierdzenie, iż "byt kształtuje świadomość". Z kim się przystaje, takim się staje. A że pierwszym środowiskiem, w którym obraca się człowiek, jest rodzina, okazuje się, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Jednym z bardziej znaczących ekonomistów XX wieku był Ludwig von Mises.
Wychodząca od 2001 roku |