Popuśćmy wodze fantazji: gdyby w wyborach do Sejmu SLD otrzymało 38,5 proc. głosów, PiS tyle samo, PSL ? 8,6, Platforma ? 7,4 a Samoobrona ? 4,0, to działalność rządu i parlamentu stanęłaby pod znakiem zapytania i prawdopodobnie skończyłoby się na przedterminowych wyborach. Ale że taki układ uzyskały partie w wyborach do Bundestagu, to o przyszłość gabinetu Schrćder-Fischer nie należy się zbytnio martwić; co nie oznacza, że wynik wyborów i kampania spłynęły po Niemcach (i tamtejszych mediach) jak po kaczce!