Ksiądz Michał Czajkowski od dawna gościł w mediach często, ale w zupełnie innej roli niż 17 maja. Tego dnia pojawiła się szokująca dla wielu wiadomość - znany kapłan i orędownik dialogu chrześcijańsko-żydowskiego był płatnym agentem bezpieki.
Pozostała chrześcijańska i katolicka, przeto duch rojalizmu żył w tym zakątku Francji. Bóg zdawał się zachować ten wzór społeczeństwa, ażeby nas nauczyć, o ile lud, któremu religia dała prawa, jest trwalej ukonstytuowany niźli lud, który sam uczynił się swym własnym prawodawcą ? Chateaubriand.
W 1793 roku Jacques-Louis David namalował Śmierć Marata. Obraz (obecnie własność Musees des Beaux-Arts w Brukseli) o wymiarach 165 x 128 cm przedstawia zamordowanego Jeana-Paula Marata leżącego w wannie. Kompozycja została horyzontalnie podzielona na dwie części, w dolnej ukazane zostało ciało Marata, górna stanowi jedynie tło - monotonną, szarą płaszczyznę ściany ze światłem padającym z prawego, górnego rogu. Całe przedstawienie cechuje klasyczna surowość i monumentalizm. Ciało Marata zostało wyidealizowane, prawa ręka trzymająca pióro bezwładnie opada na ziemię, lewa trzyma kartkę papieru. Głowa, owinięta w turban będący najjaśniejszym punktem kompozycji, opada na prawe ramię. Szlachetna twarz pełna jest spokoju. Na klatce piersiowej widać niewielki ślad po śmiertelnym ciosie. Ledwie widoczny nóż został przedstawiony przy lewej, dolnej krawędzi obrazu.
Za datę powstania nowoczesnej masonerii uznaje się rok 1717. Nie minęło ćwierć wieku od tego momentu, a papież Klemens XII potępił stowarzyszenia, zgromadzenia, zebrania, koła i tajne związki zwane masonerią lub występujące pod inną nazwą w zależności od zróżnicowania językowego (In eminenti, 1738). Następcy Klemensa XII wielokrotnie i dobitnie podtrzymywali potępienie wszelkiego rodzaju związków masońskich. Głównymi tego przyczynami były (i są): tajny charakter organizacji masońskich oraz ideologia naturalistyczna.
Od kilkunastu lat postać Piotra Czajkowskiego widnieje na sztandarach bojowników o tolerancję. Oto bowiem klasyczny przykład genialnego twórcy, a zarazem homoseksualisty.
Jak co roku tak i tym razem, okres wakacji przyniósł niezwykłe nasilenie wszelkiego rodzaju billboardowych "akcji społecznych". Społeczeństwo zostało pouczone, żeby nie jeździć po pijaku, żeby nie jeździć szybko, żeby zapinać pasy, nie przejeżdżać na żółtym i w ogóle, żeby nie być wariatem drogowym.
Wśród młodzieży szkolnej modne zrobiło się ostatnio nagrywanie różnych imponujących wyczynów kamerami w telefonach komórkowych.
W życiu każdego mężczyzny przychodzi moment, w którym trzeba wyjść z szarej strefy; dumnie podnieść głowę i powiedzieć – "tak, podatnikiem jestem"!
W pierwszej chwili ludzie byli rzeczywiście zszokowani - duży wypadek w kopalni, mogą być ofiary śmiertelne- może ich być dużo. Kiedy jednak po kilku dniach media nadal unikały wszystkich tematów niezwiązanych z tragedią na Śląsku, nawet najwrażliwsi radiosłuchacze, telewidzowie, czytelnicy i innego rodzaju "użytkownicy" zaczęli się zżymać.
Niedawno w swoim internetowym dzienniku wrocławski eurodeputowany Samoobrony, Ryszard Czarnecki zamieścił zasłyszany w samolocie wierszyk autorstwa innego eurodeputowanego (członka PSL-"Piast"), Janusza Wojciechowskiego. Wierszyk ten - pisany na melodię (a jakże, ludową!) "Pije Kuba do Jakuba" - pozwolę sobie zacytować: Idę sobie przez podwórze, mijam sklep i pralnię. Ogłoszenie widzę duże: PSL - normalnie. I myśl taka prosta mi do głowy wali, że kto, k***a jest normalny, ten się tym nie chwali. Dalej pan Czarnecki przytoczył zwrotkę drugą, w której padało słowo na "ch". Pan Wojciechowski (w swoim dzienniku internetowym) oskarżył pana Czarneckiego o to, że ten zwrotkę drugą napisał sam i że on, Janusz Wojciechowski, nigdy by nie użył słowa na "ch". Autorstwo refrenu nie podlega jednak wątpliwości - szczyci się nim sam Wojciechowski.
Wychodząca od 2001 roku |