Wyrażając wszakże sympatię do nowego papieża i przywiązanie do poprzedniego, wypada przypomnieć, że Ojciec Święty to nie gwiazda mediów czy wybraniec ludu. Wielu komentatorów, których wypowiedzi słyszeliśmy u początku pontyfikatu Benedykta XVI, zdaje się tego nie rozumieć. Analizowane są jego uśmiechy i pierwsze kroki, jego polityczne uwarunkowania. A przecież winniśmy Ojcu Świętemu przede wszystkim pokorę i wsłuchiwanie się w jego słowa. O jedno i drugie trudno w dzisiejszym świecie. Dominuje laicyzm, fałszywe pojęcie egalitaryzmu i duch demokracji, w tym wypadku zupełnie nie na miejscu. Podnoszą się głosy o konieczności "dostosowania Kościoła" do wymogów współczesnego świata i złożenia daniny na ołtarzu bożka tolerancji.
W tym numerze "Opcji", wypełnionym w sporej części tekstami związanymi z sylwetkami obydwu papieży, poruszamy parę ważkich problemów współczesnej sytuacji Kościoła i staramy się wyjaśnić związane z tym nieporozumienia i mity.