W kontekście ataków terrorystycznych na Stany Zjednoczone z 11 września 2001 roku przestało być akademickie pytanie: czy islam stanowi zagrożenie dla świata? A jeśli tak, czy zagrożeniem jest sama doktryna religijna, czy może coś innego?
Słowo "islam", jakie prorok Mahomet przyjął dla określenia swej doktryny wiary, oznacza "podporządkowanie Bogu". A w Koranie ? zbiorze wypowiedzi Mahometa, o których mówił, że są natchnione przez Boga ? czytamy: "Nie ma Boga poza Allachem". Ale to jeszcze samo w sobie nie implikowało wojny z całym światem. Wielu historyków podkreśla, że co najmniej do okresu wojen krzyżowych stosunek islamu do wyznawców innych religii mógł uchodzić za wzór tolerancji. Dopiero upolitycznienie religii, stopienie jej z państwem, stworzyło pożywkę dla pojawienia się radykalnego fundamentalizmu islamskiego. Trzeba stworzyć "państwo Boga" ? mówią radykalni fundamentaliści. W ich rozumieniu to państwo ma objąć cały świat, a drogą do jego ustanowienia jest terror.
Czy przyczyną terroryzmu jest sama religia? Amin Maalouf, Libańczyk z pochodzenia, ale zasymilowany we Francji, która stała się jego drugą ojczyzną, przestrzega przed takim uproszczeniem. Nie sądzę ? napisał w swej książce "Zabójcze tożsamości" ? ażeby taka czy inna przynależność etniczna, religijna, narodowa, predysponowała do zbrodni. Każda społeczność ludzka, gdy tylko poczuje się upokorzona lub zagrożona w swojej egzystencji, z łatwością wystawi całe szeregi zabójców.
A jeśli zabójca umieści na swym sztandarze konkretną religię? Maalouf uważa, że to jeszcze nie dyskredytuje samej religii. Gdy jakiś odrażający czyn zostanie popełniony w imię określonej doktryny, to nie znaczy, że owa doktryna jest temu winna; nawet jeśli między nią a wspomnianym aktem istnieje pewien związek. Jakim prawem mógłbym oświadczyć, na przykład, że afgańscy talibowie nie mają nic wspólnego z islamem, Pol Pot ? z marksizmem? Jako obserwator, jestem zobowiązany zauważyć, że w każdym z tych przypadków chodzi o wykorzystanie do ściśle określonych celów odpowiedniej doktryny.
Zimna wojna między cywilizacją radykalnego islamu a cywilizacją Zachodu jest groźniejsza od zimnej wojny między komunizmem a kapitalizmem. Komunizm wprawdzie, podobnie jak radykalny fundamentalizm islamski, chciał zawładnąć resztą świata; ale w przeciwieństwie do komunistów, którzy co prawda podpisywali się pod swoją ideą, ale po cichu przeważnie "myśleli swoje", radykalni muzułmanie naprawdę wierzą w swoją doktrynę i w obiecany im w Koranie konkretny, niemal ziemski raj, do którego droga prowadzi przez zbrodnię.
(...)