Wiadomo, że nerwy są złym doradcą, ale cóż zrobić, kiedy bywają sytuację nerwowe? Taka nerwowa sytuacja musiała zapanować w kręgach związanych z razwiedką nie tylko polską, ale i niemiecką. W każdym przypadku przyczyna mogła być inna; kręgi związane z razwiedką polską z rosnącym niepokojem oczekiwały skutków ujawnienia Raportu Komisji Weryfikacyjnej, która pod przewodnictwem Antoniego Macierewicza przebadała prawie 3000 oświadczeń byłych funkcjonariuszy WSI. Warto przypomnieć, że dotyczyły one tajnej współpracy WSI z przedsiębiorcami, nadawcami radiowymi i telewizyjnymi, wydawcami prasowymi, redaktorami naczelnymi i dziennikarzami, a więc powiązań razwiedki z biznesem i mediami. Już ze skąpych przecież przecieków okazało się, że kariera takich tuzów, jak Krzysztof Teodor Toeplitz i Daniel Passent ufundowana jest na konfidencjalnej współpracy z razwiedką, podobnie jak właściciela Polsatu, Zygmunta Solorza. Skoro czubek góry lodowej zapowiada się tak interesująco, to cóż dopiero cała reszta? Razwiedka niemiecka natomiast najwyraźniej zmobilizowała agenturę…