iezwykła, jedyna w swoim rodzaju I Rzeczpospolita, owoc trudu dziesiątków pokoleń, miała w swojej konstrukcji wadę ustrojową, która w ogromnym stopniu przyczyniła się do jej upadku i zniknięcia z mapy Europy. Wadą tą była zasada liberum veto, przez 160 lat uważana za jeden z kanonów wolności obywatelskiej. To unikatowe społeczeństwo, przez nieżyczliwych krytyków wyszydzane i pokazywane, jako przykład warcholstwa, nierządu i anarchii, kierowało się potrzebą szerokiego konsensu, zgody, umowy obywatelskiej przez wszystkich akceptowanej. Uzyskanie takiej zgody było nie lada wyczynem, proces dochodzenia do niej budował postawy obywatelskie, uczył odpowiedzialności za państwo. Jak pisze brytyjski historyk:<i> Proces, dzięki któremu ta zgraja uzbrojonych jeźdźców ostatecznie osiągała jednomyślną decyzję, wybierając jednego spośród dziesiątków kandydatów i jedną spośród dziesiątków opinii, można opisać jedynie jako akt zbiorowej intuicji </i>(Norman Davies, Boże Igrzysko, s. 316, Znak, Kraków, 2002).