Między Pragą a Wiedniem panuje taki klimat, jak gdyby lada dzień miały na nowo wybuchnąć wojny husyckie.
I powiada apokryf, że Abgar, król państwa położonego nad Eufratem śmiertelnie zachorował; posłał tedy list do Jezusa z prośbą, by ten przybył i go uzdrowił. Jezus odpowiedział monarsze, żeby czekał cierpliwie, a któregoś dnia pośle doń swego ucznia - po Zmartwychwstaniu udał się w tamte strony św. Tomasz i w Imię Chrystusa uzdrowił króla.
Popuśćmy wodze fantazji: gdyby w wyborach do Sejmu SLD otrzymało 38,5 proc. głosów, PiS tyle samo, PSL ? 8,6, Platforma ? 7,4 a Samoobrona ? 4,0, to działalność rządu i parlamentu stanęłaby pod znakiem zapytania i prawdopodobnie skończyłoby się na przedterminowych wyborach. Ale że taki układ uzyskały partie w wyborach do Bundestagu, to o przyszłość gabinetu Schrćder-Fischer nie należy się zbytnio martwić; co nie oznacza, że wynik wyborów i kampania spłynęły po Niemcach (i tamtejszych mediach) jak po kaczce!
Nadeszła wreszcie Wigilia Bożego Narodzenia, święto ? które ze wszystkich świąt roku ma najwięcej dla mnie powabu, i wdzięku.
Pod koniec czerwca, gdy kryzys w Turcji "nabrał rozpędu", szwajcarski Neue Zr-cher Zeitung donosił na pierwszej stronie: Ułomny starzec na chwiejących się nogach - taki obraz tureckiego szefa rządu Bźlenta Ecevita pokazywano w telewizji w momencie, kiedy tureccy pił-karze po ciężkiej walce zostali wyeliminowani z finałów mistrzostw świata. Ecevit jest najnowszym wcieleniem nieśmiertelnej metafory [użytej po raz pierwszy przez cara Mikołaja I - przyp. jot] o "chorym człowieku znad Bosforu".
Czajnik wypuszcza kłęby pary, kromki chleba pokrywają się masłem i serem, żona karmi małą, starsze dzieci wrzeszczą, a gdzieś w tle, z radia sączy się muzyka. Poranek. Nagle z głośnika dobiega głos prezentera diecezjalnego Radia Józef: ? Włączasz radio i słyszysz, że wokół same katastrofy, wojny, zamachy, morderstwa. Nie martw się ? uspokaja spiker ? tak miało być.
- Po co wy to chłopcy ciągle kupujecie? - kioskarka nie ukrywała obrzydzenia podając nam świeży numer wileńskiego Czerwonego Sztandaru. - A bo tam są czasem ciekawe rzeczy - odpowiadaliśmy i rozkładaliśmy gazetę, szukając czy tym razem dodatek młodzieżowy Zastępy Młodych zamieścił wreszcie na-sze adresy, jako chętnych do korespondencji z rówieśnikami, którzy zrządzeniem Jałty spędzali dzieciństwo w "mniej zabawnym baraku naszego obozu". - Są! Wydrukowali! Reakcja w domu niczym się nie różniła od tej z kiosku. Ojciec, choć urodzony w Wilnie, pukał się znacząco w czoło i pytał, czy już odrobiłem lekcje...
Medialną dyskusję poświęconą rocznicy wybuchu i oficjalnego zakończenia wojny w Iraku można by streścić jednym zdaniem ? w Mezopotamii otworzono puszkę Pandory, a potykając się o rozbite wagoniki madryckich pociągów my, mieszkańcy zachodniego świata, z niepokojem wyglądamy jutra. Jednakże iraccy Kurdowie nie podzielają naszych obaw. Dla nich lepiej być nie mogło, a w końcu to właśnie oni ? wraz z tamtejszymi szyitami ? wypełzli z owej puszki.
Wychodząca od 2001 roku |