Przez dziesięć wieków stan podziału był dla Niemiec stanem naturalnym. Poza, być może, przynależnością do Cesarstwa, trudno byłoby wskazać czynniki kształtujące świadomość wszechniemiecką. Podział Niemiec dokonany po II wojnie światowej pozornie mógł zatem uchodzić za przywrócenie swoistej normy, przejściowo zakłóconej w latach 1871-1945 uzurpacjami Hohenzollernów, republikanów i narodowych socjalistów. W tym duchu wypowiadali się również przedstawiciele polskiej prawicy, podkreślający, że Niemcy zjednoczone stają się niebezpieczne dla sąsiadów. Odmienne jednak były warunki, w jakich został dokonany powojenny podział ? sztuczny i narzucony przez okupantów. W połączeniu z księżycową gospodarką zaprowadzoną przez Sowietów między Odrą a Łabą i wobec rozpowszechnionego w świecie demokratycznym przesądu, że najlepsze państwo to państwo narodowe, krach Niemieckiej Republiki Demokratycznej był równoznaczny z podjęciem działań na rzecz zjednoczenia z Republiką Federalną. Te przełomowe miesiące (1989/90, a szczególnie marzec-październik 1990) opisuje w swojej najnowszej książce dr Tytus Jaskułowski, polski…