Sześć lat temu przybyłem do Botswany na misje. Nie wiedziałem zbyt wiele o tym państwie, położonym w Kotlinie Kalahari, w Afryce Południowej. Przed wyjazdem przeczytałem, że pierwsi katoliccy misjonarze rozpoczęli tu pracę ewangelizacyjną dopiero w 1926 r.
18 lutego w Lusace, stolicy Zambii, odbył się jeden z największych protestów w tym kraju od 1990 r. Czternaście lat temu Zambijczycy protestowali przeciwko likwidacji dotacji do żywności. Było to wyraźne poparcie dla socjalistycznego modelu państwa. Dwa miesiące temu wyszli na ulicę, by przeciwstawić się zamrożeniu płac w sektorze publicznym w bieżącym roku budżetowym. Związkowi przywódcy protestowali również przeciwko planowanej podwyżce podatków, ale to jeszcze za mało, by powiedzieć, że mają dość socjalizmu.
Politycy określają dzisiaj Liberię jako przykład państwa upadłego (failed state). W prawie półmilionowej stolicy Liberii, Monrowii nie ma bieżącej wody ani prądu. Czternastoletnia wojna domowa zniszczyła znaczną część infrastruktury i niemal sparaliżowała gospodarkę. Połowa ludności kraju straciła dach nad głową. 11 października tego roku mają odbyć się demokratyczne wybory. Czy demokracja może przynieść zmiany na lepsze? Liberyjczycy głosowali już demokratycznie dwa razy w swojej historii: w 1985 r. wybrali Samuela K. Doe, a w 1997 r. Charlesa G. Taylor'a. Międzynarodowa wspólnota wydaje się wyznawać zasadę, że do trzech razy sztuka.
Tegoroczne spotkanie grupy G8 w Gleneagles, organizowane pod patronatem Wielkiej Brytanii, skupiło się między innymi na problemach biedy w Afryce i kwestii oddłużania krajów Trzeciego Świata. Spodziewana jednak "walka z biedą" może skończyć się fiaskiem. Afrykanie zaczynają tłumaczyć Manifest Komunistyczny Karola Marksa i Fryderyka Engelsa na języki lokalne, a Biały Dom sprzeciwia się planom bezwarunkowej dotacji.
W ubiegłym miesiącu Watykan wydał instrukcję na temat kapłaństwa osób homoseksualnych. Przy okazji tego dokumentu raz jeszcze przypomniano, że sama skłonność homoseksualna jest obiektywnie nieuporządkowana. Nie wszystkie jednak dokumenty i oświadczenia są tak jednoznaczne. Deklaracja programowa Komisji Episkopatu Afryki Południowej ds. Sprawiedliwości i Pokoju używa w tej kwestii języka typowego dla political correctness, który może być dwuznacznie interpretowany.
W 1997 roku kardynał Joseph Ratzinger, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, a obecny papież Benedykt XVI, udzielił wywiadu dla opiniotwórczego francuskiego czasopisma "L'Express", w którym powiedział: Ktoś przepowiedział w latach pięćdziesiątych, że wyzwaniem Kościoła w XX wieku będzie nie marksizm, lecz buddyzm. Czy chodziło mu o buddyjski prozelityzm? Swoją duchowością i metodami modlitwy coraz bardziej fascynuje on ludzi Zachodu, ale wiele wskazuje na to, że były "żelazny kardynał" miał na myśli raczej ogólnoświatowe szerzenie się zła w postaci relatywizmu wartości. Główne zagrożenie pochodzi ze strony synkretycznego ruchu New Age, dla którego wschodnie religie są jedną z głównych inspiracji.
W 1991 r. Somalijczycy dokonali jednego z najdziwniejszych zamachów stanu we współczesnej historii Afryki. Obalając socjalistyczny rząd Mohammeda Siada Barre, nie ustanowili w jego miejsce nowego. Wbrew jednak powszechnym oczekiwaniom, kraj ten nie pogrążył się w anarchii. Bez demokracji i centralnego rządu funkcjonuje wolny rynek, a Somalijczykom żyje się coraz lepiej.
W ubiegłym roku Kościół Katolicki w Tanzanii wszczął starania o beatyfikację pierwszego prezydenta tego kraju, Juliusza K. Nyerere. Był on twórcą afrykańskiej odmiany socjalizmu. Eksperyment nie powiódł się. Widząc to, Nyerere dobrowolnie ustąpił ze stanowiska prezydenta w 1985 r. W Afryce jest to bez wątpienia czyn heroiczny, ale czy wystarczy, by zostać wyniesionym na ołtarze?
Decyzją Parlamentu Europejskiego rok 2008 został ogłoszony Rokiem Dialogu Międzykulturowego. Obchody Roku mają na celu zapewnienie równości szans wszystkim mieszkańcom Wspólnoty Europejskiej oraz budowanie partnerskich relacji z krajami członkowskimi i z krajami spoza Wspólnoty. Powstaje jednak pytanie, czy jest to możliwe przy równoczesnym wprowadzaniu przez Brukselę dyrektyw regulujących imigrację, ograniczających wolną wymianę i utrudniających zawieranie umów.
Wychodząca od 2001 roku |