Nie tak dawno temu na okładkowej stronie największego dziennika zwróciła moją uwagę kolorowa fotografia topu polskich - czerwonych i czarnych - elit. Panowie byli absolutnie szczęśliwi i zadowoleni z siebie. Obok nich umieszczono, podkreśloną wielkimi literami, publikację o nazwie; "Najgorsze nastroje społeczne od 10 lat". Dziwny to paradoks; prawda i jednocześnie zasadniczo coś się nie zgadza. Szczęśliwi władcy i daleki od szczęśliwości stan całej prawie wielkiej reszty. Głębokie rozejście się ludzi ze swymi władcami stało się faktem społecznym. Dlaczego?
Wychodząca od 2001 roku |