Swego czasu premier Tusk wsławił się wezwaniem do niepłacenia abonamentu, który nazwał haraczem. Jakoż odbiło się to na budżecie mediów publicznych i realizowanej przez nie misji publicznej (której właściwie nie widać). Nie przeszkodziło to jednak jurorom wspomnianego Wiktora uhonorować Donalda Tuska, co jak najbardziej ucieszyło Irenę Santor ? divę stanu wojennego. Premier Tusk jako człowiek roku to niewątpliwe osiągnięcie medialne.
Tymczasem maszerujący po kraju obrońcy wolności słowa są nieprzejednani ? ?Lepiej być moherem niż Tuska frajerem?. Takich haseł nie publikują prorządowe media, chociaż jest ich coraz więcej, odpowiednio do rosnącego oburzenia społecznego. ?Chcesz dzieciaka mieć ciemniaka ? daj mu pilot od Dworaka? ? w taki sposób protestujący określają ład w eterze zaprowadzony przez KRRiTV. Posłowie PiS-u też ocenili proces przyznawania koncesji na multipleksie cyfrowym, kierując wniosek do Trybunału Stanu dla czterech jej członków. Chociaż nieprawidłowości widoczne są gołym okiem, to PO-słowie bronią decyzji KRRiTV dyskryminującej nadawcę katolickiego. Doszukali się więc uchybień formalnych we wniosku do Trybunału Stanu. KRRiTV spełniła swoje zadanie. Od monopolu TVP, TVN i Polsatu zależy przecież ich byt.
(?)