Korfanty ? jak to u nas w Polsce bywa, niestety, często ? nienawidził osobiście Piłsudskiego, jawnie i otwarcie wyrażał swą radość i satysfakcję bezpośrednio po zgonie Marszałka (przebywając po roku 1933 na wygnaniu w Czechosłowacji ? wobec Wincentego Witosa, który przyjął to raczej z dystansem, zadumą i obojętnie)?
Józef Piłsudski także mocno nie lubił W. Korfantego, choć może nie była to nienawiść sensu stricto, a raczej tylko silna abominacja osobista. Różniło ich bowiem wszystko, a łączyło w zasadzie tylko jedno ? patriotyzm. Tak to wszelako u ? zwłaszcza wybitnych ? Polaków bywa, że nie lubią się nawzajem ludzie wybitni, zdolni i ambitni. Poszczególne wybitne jednostki, silne indywidualności, jak choćby R. Dmowski, I. Paderewski, Piłsudski, Korfanty, gen. W. Sikorski, S. Mikołajczyk, K. Sosnkowski, a w naszych nowszych czasach choćby L. Wałęsa i L. Kaczyński, przeważnie nie lubiły się, i co gorsza czasem nawet zwalczały. Było to ewidentnie ze szkodą dla Polski i spraw polskich w Europie i w opinii światowej, ale, niestety, tak po prostu było. W tak specyficznym przypadku jak konflikt Piłsudski-Korfanty zadecydowało bodaj kilka bezpośrednich i pośrednich czynników sprawczych.
Primo ? odmienne ich pochodzenie dzielnicowe i socjalne. Korfanty to rdzenny Ślązak, człowiek ?Polski zachodniej?, antyniemiecki i nastawiony na walkę o Kresy zachodnie. Piłsudski to dziecko Kresów Wschodnich, głównie antymoskiewski, baczący ? przede wszystkim do roku 1926 ? głównie na interesy Ziem Wschodnich. Wprawdzie po ponownym dojściu do władzy w maju 1926 jako faktyczny dyktator II RP, marszałek Piłsudski pilnie baczył na interesy polskie w Poznaniu czy Gdyni, często zresztą odwiedzał nasze Pomorze oraz interesował się żywo rozwojem ekonomicznym Śląska i Wielkopolski, to do końca patrzył głównie na Wschód. Także w swej polityce zagranicznej, aż do zgonu widział znacznie większe dla RP niebezpieczeństwo od strony Stalina i ZSRS, niźli Hitlera i III Rzeszy.
(?)