Siły postkomunistyczne i postsolidarnościowe skompromitowały się do tego stopnia, że potrzeba ich wymiany jest dla wszystkich oczywista. Problem w tym, że partie okrągłostołowe wprowadziły do konstytucji zapis o proporcjonalnej ordynacji wyborczej, by zapewnić sobie polityczną długowieczność.Proporcjonalna ordynacja wyborcza jest swoistym kuriozum w cywilizowanym świecie rozwiniętych demokracji. Traktuje obywateli przedmiotowo – nie wybierają, lecz głosują na listy partyjne. Nie kreują polityków, bo desygnują ich partie, a lansują upaństwowione media. Politycy są nieusuwalni i odpowiedzialni nie wobec elektoratu, lecz przed kierownictwem swej partii. Społeczeństwo jest zdezorientowane, nie wiedząc, czy decyzje polityczne i gospodarcze podejmuje się w jego interesie, czy raczej klasy politycznej. Przykładem sprawa akcesji brukselskiej, wywołująca tyle kontrowersji.