To już 10. świadome dla mnie wybory oraz czwarte, w których biorę udział. Mimo wszystko różniły się od poprzednich. Biorąc sobie do serca słowa jednego z profesorów, postanowiłem wziąć w nich udział. Pracowałem w biurze poselskim Jerzego Materny, startującego w wyborach do sejmu z listy PiSu. W wyborach oddałem głos na PiS, zarazem do sejmu i senatu, oraz na UPR do senatu.
Zwycięstwo PO przyjąłem z pewną rezerwą. Naturalnie nie cieszyłem się, ale też i nie smuciłem. Po klęsce premiera Kaczyńskiego w debacie z Donaldem Tuskiem spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Żal mi tego, że nie zobaczę na ławach parlamentarnych przedstawicieli UPR-u. Zaskoczony jednak nie jestem. Byłem prawie pewien, że z LPR sukcesu raczej nie odniesie.
Jestem bardzo szczęśliwy z faktu, że mój czarny scenariusz się nie spełnił. PO wybrało koalicję z PSL-em, a nie z LID-em. Pytanie, co będzie dalej? Wielu moich znajomych z prawicowych for przyjęło sukces Platformy niemal jak apokalipsę. Mnie to oczywiście też nie ucieszyło, ale, Panie i Panowie ? spokojnie!
Platforma Obywatelska jest partią, która (przynajmniej w teorii, zobaczymy jak to będzie wyglądało w praktyce) popiera liberalizm gospodarczy, obiecuje obniżenie podatków, składek ubezpieczeniowych (ja uważam, że te po prostu nie powinny być obowiązkowe) oraz ?cud gospodarczy?. Jeśli przyjmiemy, że PO będzie rządzić te cztery lata, to akurat pokryje się z momentem, gdy ukończę studia. Wejdę wówczas na rynek pracy i będę chciał, jak chyba wszyscy Polacy w moim wieku, stać się beneficjentem owego ?cudu?. Osobiście wątpię, aby w ciągu tych czterech lat nastąpił w naszym kraju ?cud gospodarczy? na miarę Japonii bądź Chile. PO może jednak umożliwić gospodarce dalszy rozwój. Kilka dni temu przeczytałem wypowiedź senatora Jarosława Gowina. Stwierdził on, że należy u nas zmienić system polityczny na prezydencki, bądź kanclerski. Bardzo cieszy mnie ten pomysł, aczkolwiek nie wiem, na ile ten postulat zyska aprobatę na samych szczytach PO. Jakoś nie wierzę, że Platforma zmieni system na prezydencki, ponieważ prezydentem jest Lech Kaczyński. PO nie zechce wzmocnić jego pozycji. W każdym razie system kanclerski to też zmiana na lepsze.
(?)
Stanisław A. Niewiński