Terytoria zamorskie
Ledwo tylko Krzysztof Kolumb w 1492 roku ?odkrył Amerykę?, a już pojawiło się pytanie, do kogo mają należeć nowo odkryte terytoria. Rzecz wyjaśniła się dwa lata później w traktacie w Tordesillas, który podzielił świat między Hiszpanię i Portugalię wzdłuż 49 stopnia długości geograficznej zachodniej. Obszary leżące na wschód od tej linii miały przypaść Portugalii, a leżące na zachód ? Hiszpanii. Dlatego w Brazylii, która ?wystaje? poza tę linię urzędowym językiem jest portugalski, podczas gdy w całej reszcie Ameryki Południowej i Środkowej ? hiszpański. Ale traktat w Tordesillas dzielił świat tylko na półkuli zachodniej, podczas gdy nie było wiadomo, gdzie przebiega linia tego podziału na półkuli wschodniej. Wyjaśniło się to dopiero w roku 1529 w traktacie w Saragossie, w którym wytyczono linię przebiegającą około 17 stopni na wschód od Moluków. Tego podziału nie uznawały inne państwa europejskie, dla których ? zwłaszcza po reformacji ? był on jeszcze jednym dowodem papistowskich uroszczeń ? jako że pomysłodawcą kompromisu w Tordesillas był papież Aleksander VI. Ten brak uznania nie był jednak absolutny, bo Elżbieta Wielka, udzielając Francisowi Drake instrukcji, upoważnia go do brania w posiadanie ?w imieniu Korony? zamorskich terytoriów, o ile nie należą już one do jakiegoś księcia chrześcijańskiego. W ten oto sposób Drake objął w posiadanie np. Kalifornię, a Humphrey Gilbert ? Nową Funlandię.
Kiedy już terytorium zamorskie zostało objęte w posiadanie w imieniu metropolii, wyznaczała ona gubernatora sprawującego tam rządy. Obejmowały one, ma się rozumieć, również mniej wartościową z europejskiego punktu widzenia ludność tubylczą, chociaż oczywiście nie od razu, tylko dopiero po doprowadzeniu jej do stanu bezbronności, co następowało albo w rezultacie jednorazowego podboju zbrojnego, jak w przypadku hiszpańskich konkwistadorów w Ameryce Południowej, albo stopniowo, jak w przypadku Anglików w Indiach. Nawiasem mówiąc, podczas drugiej wojny światowej jeden z publicystów niemieckich uczynił z tego Anglikom zarzut, zauważając, że o ile Niemcy budują swoje imperium metodą ?radosnej wojny?, o tyle Anglicy stworzyli swoje za pomocą rozmaitych oszustw i podstępów.
Tak czy owak, kolonia była obszarem zależnym od metropolii zarówno politycznie, jak i przede wszystkim ekonomicznie, gdyż, zgodnie z ówczesnymi poglądami, celem ekspansji kolonialnej było zdobycie rynków zbytu dla produktów wytwarzanych w metropolii. Na tej zasadzie do metropolii spływało z kolonii bogactwo, owe ? jak pisał poeta ? ?płody bogate krain nie nazwanych?, chociaż oczywiście metropolie starały się również o stworzenie pozorów moralnego uzasadnienia dla swego panowania nad koloniami. W owym czasie takim pozorem było niesienie tam ?światła wiary? oraz ?kaganka cywilizacji?. Ludność tubylcza była oczywiście poddana władzy metropolii i z tego tytułu zarówno nawracana na prawdziwą wiarę, jak i oświecana ?kagankiem cywilizacji?. Jak zwykle jednym przychodziło to łatwiej, innym trudniej, a ci, którzy akomodowali się do nowej sytuacji najszybciej, cieszyli się specjalnymi względami administracji kolonialnej.
(?)