Skończyły się czasy wolnego handlu nieruchomościami rolnymi. Ustawa o kształtowaniu ustroju rolnego (UKUR) regulująca obrót ziemią rolną, ogranicza prawa własności, prawa dziedziczenia i wolność prowadzenia działalności gospodarczej.
Uwagi na marginesie książki "Powrót człowieka pierwotnego", zbioru esejów Ayn Rand
Ponad pół wieku od narodzin tzw. nowej lewicy altruizm, kolektywizm i trybalizm to choroby, które trawią społeczeństwo do dziś. W miasteczkach studenckich wciąż można spotkać delikwentów odzianych w podkoszulki z wizerunkiem Che Guevary, dyskutujących o osiągnięciach socjalnych rewolucji kubańskiej, z nienawiścią wypowiadających się o kapitalizmie. Ta epidemia, zapoczątkowana w latach 70. masowymi rozruchami na uniwersytetach w Stanach Zjednoczonych i Europie, jest nieuleczalna. Obecnie kolejną mutacją rebelii są ruchy marksistowskie, trockistowskie, pacyfistyczne i ekologiczne łączące się w protestach przeciwko globalizacji.
Nowe technologie są kołem zamachowym współczesnej gospodarki. Wiele krajów unika regulowania rynków wschodzących, umożliwiając im dynamiczny wzrost. W Polsce dzieje się odwrotnie - państwowy interwencjonizm promuje teleinformatycznych gigantów, uniemożliwia rozwój małych i średnich przedsiębiorstw technologicznych, co spycha nasz kraj na manowce cywilizacji.
Syndykalizm to wymysł marksizmu i perfidny postulat socjalistów wymierzony przeciwko kapitalizmowi. W teorii Ludwig von Mises nazwał to zagadnienie "nonsensem". W prak-tyce kolektywizację przedsiębiorstw stosuje się tam, gdzie łamie się prawa własności i reguły wolności gos-podarczej, na przykład w sąsiedniej Białorusi.
Wolnorynkowa strefa autonomiczna na południu Polski? Bez biurokracji, terroru urzędników, interwencjonizmu, gospodarczych regulacji. Autonomia Górnego Śląska, jako federacja wolnych miast i powiatów? Wolny Śląsk potrzebuje wolnościowej konstytucji.
Wolnorynkowy kapitalizm to system promujący wolność jednostki, gwarantujący poszanowanie praw własności i zapewniający sprawiedliwą dystrybucję bogactwa w społeczeństwie. Niestety, wrogowie wolności nie przyjmują tego do wiadomości, mając przed oczami peerelowską karykaturę imperialisty – obleśnego grubasa w cylindrze, zaciągającego się kubańskim cygarem. Socjaliści raz po raz odgrzebując wyświechtane idee, ubierają je w nowe, atrakcyjne frazesy i próbują otumanić nimi społeczeństwo. Jak skuteczna jest to metoda, można unaocznić sobie czytając tekst Adama Maksymowicza pt. "Walka z cieniem akcjonariatu pracowniczego".
Tam, gdzie broń jest legalna, spada współczynnik przestępczości, ponieważ bandyta, decydując się na akt przemocy, ryzykuje życiem. Obywatele często wyręczają więc nieskuteczną państwową policję. Natomiast tam, gdzie posiadanie rewolweru jest sprzeczne z prawem, rabunek z użyciem banana lub ogórka staje się równie skuteczny jak napad z bronią w ręku.
We współczesnej publicystyce panuje chaos pojęciowy. Lewicowy rząd prowadzi prorynkową politykę, natomiast partie prawicowe opowiadają się za państwowym interwencjonizmem w gospodarce. Każda teoria polityki proponuje własne rozumienie wolności. Pora na rewizję doktryn politycznych w omawianym aspekcie. Jednowymiarowy podział na lewicę i prawicę to anachronizm.
W ostatnim czasie dwa spośród największych dzienników w kraju przyłączyły się do masowych akcji odwołujących się do decyzji konsumenckich. "Gazeta Wyborcza" wystąpiła z dramatycznym apelem przeciwko zawyżaniu cen przez sprzedawców, przywołuje skojarzenia z walką ze spekulantami w czasach komunizmu, "Rzeczpospolita" zaś, nawołująca do kupowania tylko polskich produktów, operuje współczesną mutacją przedwojennego sloganu - "Nie kupuj u Żyda".
Centrum Wiesenthala (CW) zaoferowało 10 tys. euro każdemu, którego donos przyczyni się do skazania Polaka kolaborującego w czasie II wojny światowej z hitlerowcami przy zagładzie Żydów. Akcja "Ostatnia szansa" spotkała się z nieoczekiwanym, ale zdecydowanie słusznym sprzeciwem opinii publicznej.
Wychodząca od 2001 roku |